Marcel Wanders – Lady Gaga światowego designu
Marcel Wanders – projektant i dekorator wnętrz, który stał się znany na arenie międzynarodowej dzięki kultowemu krzesłu „Knotted Chair”. Jego projekty balansują na granicy sztuki i designu – są bardzo plastyczne, dynamiczne i efektowne. W 1995 r. otworzył własne studio projektowe w Amsterdamie. Jest jednym z założycieli i dyrektorem artystycznym marki Moooi. Wanders zajmuje się także projektowaniem luksusowych kolekcji limitowanych oraz dekorowaniem prywatnych rezydencji w Amsterdamie, Dżakarcie i na Majorce. Jego prace silnie oddziałują na emocje – bawią, zaskakują, a przede wszystkim inspirują. Nie zawsze był rozumiany. Został wydalony z Design Academy Eindhoven, jednak w 1988 roku z wyróżnieniem ukończył Hogeschool voor de Kunsten Institute of the Arts Arnhem. Przyjrzawszy się projektom Marcela, zrozumiesz, że wysokie wyniki w nauce nie powinny dziwić, podobnie zresztą jak pierwotnie niezrozumienia jego wizji.
Wybitny designer
Louis Vuitton, Bacarrat, Bisazza, Flos czy Swarovski to kilka spośród wielu marek, z którymi współpracował. Szacuje się, że łączna liczba zrealizowanych projektów Marcela przekracza 1700! Jego niekonwencjonalność, kreatywność i energia przyczyniły się także do założenia 10 lat wcześniej pracowni Moooi, której do dziś jest współwłaścicielem i dyrektorem artystycznym. Wśród nagród i wyróżnień, jakie otrzymał Marcel Wanders za swoje meble designerskie wymienić można Rotterdam Design Prize i Kho Liang Ie Prize. Business Week 2002 wytypował go jako jednego z „25 liderów zmian” w Europie. Obecnie projektant jest członkiem Rady Doradczej THNK School of Creative Leadership.
Wybitny projektant wnętrz
Projektowanie pojedynczych mebli czy kolekcji jednak nie wystarczała niepokornemu artyście i z czasem zaangażował się w podejmowanie bardziej złożonych projektów. W związku z tym Marcel Wanders wśród dorobku artystycznego wymienić może sfinalizowanie realizacji takich jak Quasar Istanbul Residences, hotel Mondrian South Beach w Miami, sklep Villa Moda w Bahrajnie czy też prywatne rezydencje w Amsterdamie i na Majorce.
Wybitny showman
Zrównoważone otoczenie wpływa na jakość życia, dlatego niemal każdy detal w pomieszczeniu powinien być dopracowany z największą starannością i być dopasowany do potrzeb odbiorcy. Taki pomysł widać w każdym projekcie Wandersa – bez względu, czy mówimy o pojedynczym siedzisku, dekoracji czy też o projekcie o bardziej globalnej skali. Marcel Wanders jest jak showman. Nieustannie potrzebuje kontaktu z publicznością, chce ją bawić i wprawiać w zachwyt, uwodzić. W towarzystwie tego zabawnego Holendra trudno się nudzić. Mówi dużo i chętnie, a anegdotami sypie jak z rękawa. Zawsze ma mnóstwo czasu dla dziennikarzy, a każde spotkanie celebruje – najpierw pieczołowicie rozkłada swoje portfolio, potem zamawia kawę i ciastka. Dopiero wtedy przystępuje do rzeczy i opowiada, że w białych skarpetkach paraduje bez zażenowania, że nigdy nie rozstaje się z turkusowymi naszyjnikami, które robi z pięcioletnią córką, że pomysł na słynną lampę Skygarden wziął dosłownie z sufitu.
Artpin
Mieszkałem kiedyś w starej kamienicy, gdzie sufit zdobiły oryginalne stiuki – wspomina. – Był piękny i kiedy przeprowadzałem się do nowego domu, postanowiłem zabrać go ze sobą. Po prostu skopiowałem stiuki i wykorzystałem jako dekorację abażura. Poważnieje dopiero wtedy, gdy zaczynamy rozmawiać o pracy. Tłumaczy, że został projektantem, żeby inspirować ludzi. – Moje przedmioty zawsze przekazują emocje – śmieszą, zaskakują, rozczulają, ale nikt nie pozostaje wobec nich obojętny. Chciałbym, żeby prowokowały do działania – tłumaczy Marcel. I prowokują.
Koronkowy stolik Crochet
Pewien pakistański przedsiębiorca, który zaopatrywał znaną włoską firmę meblową w skórę, dostał kiedyś od nich katalog z najbardziej znanymi projektami i znalazł tam zdjęcie koronkowego stołu Wandersa zrobionego ze sztucznego włókna. – To zmieniło jego spojrzenie na tkaniny – opowiada projektant. – Odkrył, że mebli nie robi się tylko ze skóry i wkrótce zaczął rozprowadzać również inne materiały. Dla Holendra ważne jest to, żeby przedmioty, które projektuje, wnosiły coś do naszego życia
Stolik Stone zaprojektowany dla Kartella
Największym błędem współczesnego designu jest funkcjonalizm za wszelką cenę. Przecież im bardziej funkcjonalne jest krzesło, tym mniej je czujemy, aż w końcu przestajemy zauważać – tłumaczy. – Meble powinny być nie tyle praktyczne, co ładne. Dzisiaj ludzie nie kupują rzeczy tylko dlatego, że ich potrzebują, ale dlatego, że im się podobają – argumentuje designer. Tak jak podoba się ażurowy Knotted Chair z 1996 roku – sztandarowy produkt Wandersa, czy zaprojektowany dla Kartella stołek Stone w kształcie klepsydry, wyglądający jak oszlifowany brylant.
Lampka kaganek B.L.O.
To na studiach Wanders nauczył się, że meble powinny przede wszystkim cieszyć oko. Był prymusem – zawsze na czas oddawał projekty, wszystkie dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. – Aż któregoś dnia mój profesor popatrzył na jedną z prac i podsumował: „Dobrze zrobiona, szkoda tylko, że jest taka brzydka” – wspomina projektant. Z tej nauki Wanders szybko wyciągnął wnioski. W 2000 roku założył własną firmę i nazwał ją Moooi, co po holendersku znaczy „piękno”. Tyle tylko, że Marcel dodał jeszcze jedno „o”, by wyraźniej podkreślić, co się dla niego liczy podczas projektowania. Do swojej pracy podchodzi trochę filozoficznie. – Rzeczy nie mogą być doskonałe, bo stają się nudne – uważa. Wśród złotych myśli Wandersa pojawia się i ta, że design to łączenie tego, co dotąd nie zostało połączone, albo że najlepszym sposobem dotarcia do ludzi jest poczucie humoru, co udowodnił projektując w 2001 roku lampkę kaganek B.L.O., którą włącza się… dmuchając.