Strategia globalnej estetyzacji prowadzi nas na manowce. Powszechna perfekcjonizacja estetyczna ciała zmusza nas do wylewania potu na treningach. Właściwego dla nas jedzenia poszukujemy w plastikowych pudełkach podstawianych nam pod drzwi. Ulgę dla wyśrubowanych wymagań próbujemy znaleźć w medytacji lub – co gorzej – w poddaniu się kołczowaniu przez innych. Poprawianie matki natury stało się oczywistoością. Poprawiamy nasze ciała, hiperestetyzujemy środowisko, w którym żyjemy. Dajemy się namówić na zakup dziesiątej patelni za cenę wkupienia się w estetyczny lifestyle. Estetyzacja stała sie tak natrętna, że chyba się w tym wszystkim powoli gubimy…, a piękno przecież jest w nas samych, w radości, życiowej energii, w pasji…
Estetyzacja, w której się gubimy :)
31
lip